... gdy nie działa główne forum Warhammer PBF
Zamykam za nimi drzwi i rozglądam się po pokoju. Zdejmuję zbroję i kładę ją przy jednym z łóżek. W rękę biorę młot. Zamykam na chwilę oczy i kiedy je otwieram, jestem już w transie.
- Witaj, przyjacielu - mówię pustym głosem.
(No i tutaj wchodzisz ;)
Offline
(Niech będzie, że Ymir jest krasnoludzkim czarnuchem ;)
- Potrzebuję twojej pomocy. Nie dam rady zrobić tego samemu. Wiesz, co się dzieje. Znowu czuję ten głód. Znowu chcę zabijać. Ostatnio... ostatnio działo się tyle nowego. Zabijałem więcej, niż powinienem.
Offline
- Co, jesli po prostu strace nad tym kontrole?
Wstaje z lozka i przechadzam sie po pokoju
- Zawsze pomagales mi to opanowac. Co robic teraz? Zabic Leibnitza? Wiem, ze tego chce, ale nie wiem, czy powinienem!
Offline
Zabijemy go razem, krasny bracie. Zmiażdżę jego świętą facjatę. Będę bił tak długo, aż zacznę wbijać wilgotne kawałki mięsa w ziemię. Ale to w swoim czasie... jeszcze nie teraz...
Offline
Młot chyba zachichotał cicho. Wyjrzałeś. Ciemność, parę latarni zapalonych na noc przez latarnika. Masz widok na ogrody... i na skradającą się bokiem grupkę. Cholera... widać ich. Pewnie nawet o tym nie wiedzą.
Offline
Zniknęli daleko w ciemnościach, gdzieś pod bramą stanowiącą wyjście z ogrodów. Widzisz jednak jakiegoś strażnika, który idzie przez ogrody. Chyba się odlewał. Idzie w ich stronę.
Offline
Wyszedłeś, ale Liebnitz już gdzieś zniknął. Za nim pomaszerowała jego gwardia Teutogenów. Daleko na korytarzu chodzi dwóch strażników, cicho rozmawiają. Usłyszałeś kroki za sobą... z drugiej części korytarza!
(pisz w głównym temacie juz)
Offline
Ruszyłeś biegiem czując nocny powiew wiatru na twarzy i zapach krzaków i ściętej trawy w nosie. Biegniesz, sapiesz, co chwilę potykasz się o jakieś kamienie. Wybiegasz z ogrodów! Reszta walczy za tobą Do Świątyni jest kawałek drogi stąd. Widać niedaleko Plac Broni gdzie odbył się proces!
Nagle usłyszałeś, że ktoś za tobą sprintuje, obejrzałeś się! Aed! Woła do ciebie:
- Algrom! Zaczekaj! Nie poradzisz sobie sam! Straż i kapłani zaraz nam pomogą!
(pisz w głównym temacie)
Offline